Co lubią koty, a czego nie? Jak im jest w naturze, a jak u nas w domu? Te i inne pytania znalazły dzisiaj swoją odpowiedź, bo 17 lutego jest obchodzony Międzynarodowy Dzień Kota.
Święto może i nietypowe, ale bardzo ważne z punktu widzenia ochrony zwierząt . Mimo, że koty zwykle chadzają własnymi ścieżkami, nad wyraz często są atakowane przez inne ssaki z gatunku homo sapiens. Człowiek rozumny udomowił wąsatego czworonoga prawie 10 tysięcy lat temu, ale dopiero w 1990 roku we Włoszech koty doczekały się swojego międzynarodowego święta. W Polsce pierwsze obchody miały miejsce w 2006 roku. Dzień Kota to jednak nie tylko oddanie hołdu najpopularniejszemu zwierzęciu domowemu na świecie, ale również inicjatywa mająca na celu uwrażliwienie społeczeństwa na problem bezdomnych i głodujących kotów, które nieraz wiodą iście pieskie życie. W Polsce jest około 17 tysięcy bezdomnych kotów. Akcje charytatywne prowadzą schroniska oraz rozmaite organizacje na rzecz zwierząt. W 2010 roku do obchodów dołączyły również publiczne media (TVP Warszawa). Warto wspomnieć, że nie wszystkie koty na świecie świętują 17 lutego, w Wielkiej Brytanii mają swój dzień 8 sierpnia, w Stanach Zjednoczonych natomiast 29 października. Niestety, w niektórych miejscach te urocze czworonogi wcale nie mogą liczyć na sympatię, czy choćby współczucie. Co roku w Azji, głównie w Chinach, na stole ląduje kilka milionów kotów. Niezwykle trudno pojąć to w naszej rodzimej kulturze, gdzie całe pokolenia pamiętają „Pana kotka”, co leżał w łóżeczku, czy też ciekawskiego Filemona i zasadniczego Bonifacego.
Dzień zabaw naśladowczych, należał do tych ulubionych, gdyż jak wiadomo najlepiej pamięta się to co samemu się pokazało, w co z innymi się zagrało, no a dzisiaj dodatkowo ,,za miałczało”.
,,Mały Samorząd”